
Oh.
Witajcie. Z tej strony żywy blog i żywa redaktorka. W sumie i tak nikt tego nie czyta, ale ok.
Znowu przez dwa tygodnie nie było postów. A wakacje już trwają! Nie ma wytłumaczenia!
Ok więc ja obronię się tym, że nie miałam dostępu do komputera, a na telefonie pisać nie lubię i z tego powodu zrobiłam sobie przerwę. Po drugie całkowicie opuściła mnie wena, ale wróciła.
Po trzecie nie chciało...